Producent obiecuje gruszki na wierzbie, a jak jest faktycznie? Przedstawię wam moją opinię na ten temat i wytłumaczę, dlaczego uważam, że Burnbooster nie działa i czy można wybrać jakieś inne rozwiązania.
Burnbooster – opinie, które zachęcają
Swoją przygodę z preparatem zacząłem od przeczytania tony opinii, które trochę wyglądały, jakby były zamówione przez firmę produkującą burnbooster. Byłem już w jednej trzeciej drogi do planowanej wagi i postanowiłem, mimo wszystko pomóc sobie zrzucać zbędne kilogramy, dlatego zdecydowałem się na ten preparat. Po doczytaniu na stronie producenta, sprawdziłem jeszcze jak działają składniki i dokonałem zakupu, opierając się jednak w głównej mierze na opiniach. Czy było warto?
Użycie i odczucia
Sugerowanym przez producenta sposobem dawkowania preparatu jest przyjęcie jednej tabletki, dwadzieścia minut przed posiłkiem, obficie zapijając wodą, dwa razy dziennie. Taki sposób postępowania od początku wydał mi się całkiem wygodny, jako że od kiedy postawiłem sobie za cel schudnięcie, praktykowałem ten sposób zapełniania żołądka przed jedzeniem regularnie. Tym samym, zamiast samej dużej szklanki wody, łykałem dużą szklankę poprzedzoną małą, ładnie wyglądającą tabletką. Wytwórca suplementu sugerował, że skutki będą widoczne już od pierwszego użycia, a po krótkim czasie będzie widoczna zmiana wagi. W moim przypadku zabrakło obu z tych efektów, co pozwala mi sądzić, że Burnbooster nie działa, a przynajmniej nie w moim wypadku. Niestety, nic nie zmieniło się, a ja czułem się identycznie, jak gdy wypijałem samą wodę, bez spożywania żadnych kapsułek.
Burnbooster składniki
Żeby zachować się fair – czytając ulotkę Burnboostera składniki wydawały mi się bardzo dobrze dobrane, przeprowadziłem nawet pobieżne rozpoznanie tematu, opierając się na znalezionych w internecie artykułach, znalazłem kilka opinii i jakieś rankingi. Co prawda nie mogę ich teraz odnaleźć, a z tego co pamiętam, były one dostępne wcześniej nawet na stronie producenta, ale wyglądało to rzeczywiście rzetelnie i godnie zaufania. Chilli, jęczmień i zielona kawa pojawiają się w całej rzeszy produktów podobnych do Burnboostera, ale zazwyczaj w większych dawkach. Mimo wszystko na mnie produkt ten nie zadziałał i nie odczułem żadnych pozytywnych skutków jego stosowania.
Burnbooster czy warto kupić?
Kwestię czy warto kupić, musicie rozstrzygnąć sami. Nie odpowiem wam na to pytanie, bo być może wyjątkowo tylko u mnie nie przyniósł żadnego efektu, a na innych będzie miał świetny wpływ. Mimo wszystko sam proces zakupu budzi we mnie duże wątpliwości. Burnbooster nie jest dostępny w aptekach, w Rossmannie też próżno go szukać, a z Allegro nie zamawiam tego typu preparatów, bo nie darzę ich zaufaniem. Jedyną opcją jest więc zamówienie z oficjalnej strony producenta. Sama wiecznie taka sama promocja (-50%), która była jak zamawiałem, jak stosowałem i dalej jest dostępna budzi we mnie sprzeciw, bo sugeruje, że producent nie jest do końca uczciwy w stosunku do kupujących. Konieczność kontynuowania terapii po uzyskaniu docelowej wagi też jest dość niespotykana przy tego typu pigułkach.
Moje wrażenia – podsumowanie
Tak jak wcześniej zauważyłem – rozpoczynając stosowanie preparatu byłem już w jednej trzeciej tracenia wagi. Kiedy zacząłem go używać, tempo ani nie spadło, ani nie przyśpieszyło. Tabletki okazały się zupełnie obojętne dla procesu chudnięcia. Może to kwestia tego, że nie rozpoczynałem od zera, może to kwestia zbyt małej ilości przed posiłkami, ale ja, na pytanie czy burnbooster działa, mogę odpowiedzieć tylko w jeden sposób – nie. Mimo zjedzenia dwóch opakowań, czyli domyślnej ilości przewidzianej przez producenta, nie zauważyłem żadnych efektów.